Wirus na stronie – nikt nie lubi tego komunikatu, jednak to niestety się zdarza i to wcale nierzadko. Najważniejsze jest to, aby umieć się chronić. Pierwszym krokiem jest wykrycie intruza. Czasem wirus, który zainfekował stronę jest oczywisty a czasami trzeba się chwilę zastanowić, aby zauważyć, że coś jest nie tak. W jaki sposób rozpoznać wirusa i jak w odpowiedni sposób zareagować, żeby nie pogorszyć sytuacji?
Złośliwy kod, który może dostanie się na nasz serwer, może nieźle namieszać na stronie internetowej, którą prowadzimy. Nieważne czy to blog, e-sklep bądź inna witryna – zainfekowana jest dla nas sporym kłopotem. Zaczyna wariować i np. przekierowywać naszych odbiorców na inne strony, których reputacja nie zalicza się nawet do poprawnych. Gorzej jest, jeżeli wirus szaleje na serwerze i zaczyna go rujnować. Jeszcze bardziej tragicznie w przypadku, gdy kasuje ważne pliki (może popsuć nam tym SEO) bądź dorwie się do plików PHP, które odpowiadają za to, aby witryna w ogóle działała. Przy próbie rozpoznania wirusa warto zatem zwrócić uwagę na to czy:
Rzadko jest to działanie osób fizycznych. Najczęstszą przyczyną wirusa na naszej stronie jest to, że nie aktualizujemy jej dostatecznie często. Każdy system ma jakieś słabe strony i to właśnie one wykorzystywane są, aby przeprowadzić atak i zawirusować witrynę. Złośliwy kod zostaje umieszczony przez boty. Na szczęście są one dość przewidywalne, dlatego łatwiej uporać się z sytuacją. Co jednak sprzyja temu, aby zaatakowały naszą stronę? Brak aktualizacji bardzo ułatwia botom sprawę, ponieważ im starsza wersja systemu CMS, z którego korzystamy, tym większe prawdopodobieństwo, że luki w zabezpieczeniach są już powszechnie znane i zapewniają im ławy dostęp do kodu. Częstą przyczyną jest także wyciek danych. W tym przypadku winę ponosimy my sami – przez logowanie się na niezabezpieczonych sprzętach albo niski poziom zabezpieczeń (np. słabe hasło).
Gdy już wiemy, że mamy wirusa czas na działanie. Warto załatwić sprawę szybko, aby ograniczyć negatywne skutki działania niepożądanego „gościa”. Przede wszystkim musimy zmienić hasło. To oczywiste, jednak w chwili wzburzenia wiele osób o tym zapomina. Następnie dobrze jest dać znać o zaistniałej sytuacji naszej firmie hostingowej. Nie tylko możemy otrzymać od nich pomoc, ale również ostrzec ich przed atakiem i tym samym pomóc pozostałym witrynom korzystającym z tego samego hostingu. Co dalej? Sytuacja jest łatwiejsza, jeżeli mamy zrobioną kopię zapasową strony. A powinniśmy byli takową posiadać. Ważne jest, aby dokładnie zweryfikować czy ona również nie została zainfekowana. Jeśli jest czysta to wystarczy jedynie przesłać pliki znów na serwer i kłopot rozwiązany. Jeżeli nie posiadamy takiej kopii to mamy pod górkę. Wówczas czeka nas ręczne szukanie złośliwego kodu i usuwanie go ze wszystkich plików. Najczęściej jest to kod zaszyfrowany, niepasujący a czasami zaciemniony, aby nie rzucał się w oczy. Jeśli znajdziemy go w jednym pliku – wiemy przynajmniej czego szukać w pozostałych.
Jeżeli strona została zawirusowana a my nie mamy kopii zapasowej – warto udać się z problemem do specjalistów. Jest to oszczędność czasu, nerwów i gwarancja tego, że sprawa zostanie rozwiązana skutecznie.
W przypadku problemów z wirusami polecamy skontaktować się z firmą:
https://odwirusowaniestron.pl/
Telefon: +48 535 363 848